Przez jakiś czas,za namową Key testowałem sobie KDE 4.
Oczywiście wiedziałem że jest to środowisko niedopracowane ale chciałem sobie osobiście wyrobić zdanie.
Na początku było KDE 4.0.4, później KDE 4.1.2 😀
Wizualnie, muszę przyznać, bardzo mi się podoba. Ładne przeźroczystości (a`la Vista), itp może nie są super użyteczne ale cieszą oko. 🙂 Aplikacje wszelakie odpalały się szybko i raczej nie pluły błędami.
Raczej 🙂
Problemy zaczynają się gdy chciałem obejrzeć jakikolwiek film.
Kaffeine przy filmach w formacie divx poległ. SMplayer i Mplayer takiego problemu nie miały .
Kaffeine domagał się uparcie jakiś kodeków choć dawno już były w systemie.
Kilkakrotnie sprawdzałem czy mam wszystkie kodeki i czy wszystko jest poprawnie zainstalowane.
I wszystko było.
Kaffeine się sypał jak budynek z czasów PRL.Szczyt mojej frustracji nastąpił gdy Kaffeine poległ na świeżo zakupionym filmie DVD..
Zawiesił całego susełka i jedynym ratunkiem był restart.
Pogodziłem się że, filmów sobie nie pooglądam więc spróbowałem posłuchać muzyki w Amarok 🙂
A jakże, oczywiście w Amarok 2 🙂
Sama aplikacja jest na razie w fazie beta ale zapowiada się fajnie, lecz jeszcze długa droga przed nią.
Muzykę odtwarza ale najlepiej jak sam dodam po jednym utworze, list jakoś nie chciał sobie zaimportować.
Mała niedoróbka z plazmoidami mi wyszła przy okazji.
Zainstalowałem sobie nowe ikony bo domyślne zawsze powodują u mnie odruch wymiotny 😀
I cóż ?? Wszystkie sobie podmieniłem, no prawie wszystkie,po za jedną, jedyną…
Mój Komputer …
Próbowałem ze zmianą motywów, odinstalowałem zestawy ikon i instalowałem ponownie.
Przywrócenie domyślnej też nic nie pomogło.
Nawet skasowałem plazmoida i stworzyłem nowego.
Nic nie pomogło.
Wiem że to mało istotna wada ale nawet nie wiecie jak mnie wkurzała.
Sam pomysł plazmoidów zamiast klasycznych ikon uważam za mocno kontrowersyjny ale go nie skreślam bo w przyszłości może się okazać że to team KDE miał rację a nie ja.
Poczekamy – zobaczymy. 🙂
Kolejne kamyczki do ogródka KDE 4.
Montowanie lub raczej odmontowanie pendrive`a.
W KDE 3.5 wystarczyło wejść w Mój Komputer i najechać kursorem na żądany dysk a pojawia się komunikat:
Aby otrzymać dalsze opcje,
jak Montuj albo Wysuń,
proszę użyć prawego przycisku myszy
I w istocie, po użyciu PPM pojawia się lista a w niej polecenie:
Usuń w sposób bezpieczny
W KDE 4 wygląda to niemal identycznie, niemal …
Owszem podobnie jak w starszym KDE pojawia się komunikat:
Aby otrzymać dalsze opcje,
jak Montuj albo Wysuń,
proszę użyć prawego przycisku myszy
Ale po użyciu PPM nie pojawia się jakakolwiek opcja odmontowania nośnika.
Wiem , można zrobić to ręcznie w konsoli ale skoro było w starej edycji to w nowej też powinno być.
Nieprawdaż ??
Zresztą sama konsola też wyprawiała mi cyrki.
Zawsze używałem Kate do edycji , no cóż w Czwórce nie chciał odpalić „Kasi” w konsoli.
Sprawdziłem , była w systemie …
Takich „kwiatków” było zdecydowanie więcej, o wiele za dużo jak dla mnie …
Może z openSUSE 11.1 zainstaluję jeszcze raz KDE 4 (mało prawdopodobne) ale potrzebowałem w pełni sprawnego laptopa na wyjazd, gdzie wieczorem będę mógł obejrzeć jakiś film i wysłać parę maili, dlatego wróciłem na poprzednie środowisko.
Jak dla mnie , użytkownika zafascynowanym prostotą i wysokim komfortem pracy w środowisku KDE 3.5,
„Czwórka” i GNOME do mnie nie przemawiają.
Wiem, czas pożegnać „Trójkę” ale przynajmniej ja będę ją długo użytkował.
Przemawia przeze mnie przywiązanie i zaufanie.
Może kiedyś tak powiem lub napiszę o KDE 4 ale do tego jeszcze daleka droga …