openSUSE 11.4 już jest :)

Dziś ukazała się nowa edycja mojej ulubionej dystrybucji Linuksa – openSUSE 11.4.
W środku i na zewnątrz naprawdę dużo zmian. Nowe Jądro 2.6.37, które niesamowicie poprawia szybkość działania popularnego supełka. Mogę się co prawda mylić ale jest to raczej pierwsza taka z najpopularniejszych dystrybucji, która wychodzi z nowym kernelem.

Nowe jest również KDE 4.6, które przeszło całkiem solidny lifting,w porównaniu z poprzednią edycją, doszło kilko usprawnień i rozszerzeń funkcjonalności, no i działa naprawdę dużo szybciej bez jakiejkolwiek chęci na crasha .

Poprawiono działanie Knetwork Managera, przeglądanie sieci i zarządzanie jest dużo wygodniejsze.
Zmieniony został system obsługi bluetooth na BlueDevil dzięki czemu wróciła możliwość łatwego przeglądania plików poprzez bluetooth np. na komórce co w poprzednich edycjach nie zawsze było takie proste.
Ujednolicono wreszcie graficznie ikony tacki systemowej, które wreszcie nie rażą pstrokacizną. Oczywiście każdy może sobie podmienić ikonki na takie jakie chce ale te domyślne bardzo mi się podobają nie tylko ze względu na prostotę. 🙂
Lista poprawek jest o wiele szersza ale polecam każdemu przetestowanie i sprawdzenie 🙂

Pierwsze zaskoczenie to czas instalacji. Kiedyś się mawiało że wystarczy podłożyć zgrzewkę piwa na klawisz enter i można było iść spokojnie oglądać np. mecz czy jakiś dobry film a w międzyczasie openSUSE się samo zainstaluje.
Dziś na szczęście jest inaczej, mi na starszym notebooku Samsung R70 z dyskiem 5400 RPM, instalacja susełka w wersji 64 bit, zajęła mi niespełna 9 minut.
Instalator sam zamontował sobie wszystkie partycje, sam zaproponował że sformatuje tylko partycję „/”. Po prostu kliknąłem kilka razy dalej i tyle . Przyznam się szczerze że dość pozytywnie zaskoczył mnie ten wynik. A dalej jest jeszcze lepiej .

YAST przy pierwszym odpaleniu sam zasugerował pobranie brakujących sterowników.
Także Nvidii 🙂 Po zainstalowaniu wszystkich sterowników i moich ulubionych programów, restart i mogę się cieszyć efektami KWin.

openSUSE jest też pierwszą dystrubucją linuksa na której zabrakło OpenOffice a pojawił się świeżutki LibreOffice 3.3.1.

openSUSE dokonało naprawdę duży krok naprzód. Susełka można polecić absolutnie każdemu. Jest , oczywiście moim prywatnym zdaniem, jedną z lepszych i user frendly dystrybucji linuksa , bijące o kilka głów tak powszechne klony *buntu.

Wyjątkowość openSUSE polega chyba już nie tylko na YAST, rewelacyjnym i wspaniałym narzędziem do zarządzaniem susełkiem ale na tym że ta edycja zawsze stawiała sobie na cel stabilność i wygodę użytkownika bez szumnie nadmuchiwanych haseł.

Pamiętajcie, nie ważne z czego korzystacie , ważne że to Wam odpowiada i fakt że to Wasz wybór.

PS
Spróbujcie openSUSE, ja go gorąco polecam . 🙂

About the Author

Pangrys
Miłośnik absurdalnego humoru Mothy Pythona i nieco mocniejszego brzmienia, który z nad pełnej szklanicy, obserwuje wpływ rewolucji w IT na zmiany zachodzące w naszym życiu. Po godzinach uwielbiam odprężyć się, grając z przyjaciółmi w kolejne sieciowie FPS. Lubi grzebać w starych laptopach i przywracać je do życia. Dzięki współpracy z działami PR wielu czołowych firm ze świata IT, testuję i recenzuję sprzęt oraz rozwiązania technologiczne na łamach swojego bloga. Prę przed siebie pamiętając motto "Nie głupi ten co nie umie lecz ten który nie chce się nauczyć"